PAŃSTWO ZŁODZIEJSKIE

Zbiór źródeł dokumentujących przebieg starań diuka Krupińskiego o odzyskanie majątku zajętego przez władze scholandzkie, zakończonych wydaleniem diuka Krupińskiego z terytorium Królestwa Scholandii

Łukasz Niedermann

„Ogół praw i obowiązków osoby, która nie wskazała następcy (...), przechodzi na Królestwo”

Armin Frederik, Król & Piotr Kalmus, Marszałek Parlamentu
Artykuł 34 Kodeksu Cywilnego Królestwa Scholandii z dnia 19 listopada 2003 r.

1. Początki kontaktów z władzami Scholandii

Dnia 11 grudnia 2004 r. ogłoszono niepodległość Mandragoratu Wandystanu. Funkcję głowy państwa pełniło kolektywnie dwóch Mandragorów — Mandragor Socjogramu, Lord Darth diuk Wander (wówczas Michaś diuk Winnicki) oraz Mandragor Jutrzenki, Piotr diuk Krupiński. Na przełomie lat 2004 i 2005 miały miejsce pierwsze rozmowy pomiędzy władzami wandejskimi a scholandzkimi oraz uznanie państwowości Mandragoratu Wandystanu przez Królestwo Scholandii. Stosunki pomiędzy obydwoma państwami były pomyślne, tym bardziej, iż polityka Wandystanu — po niedawnym „odłączeniu” od Sarmacji — ukierunkowana była na zbliżenie z Dreamlandem i Scholandią oraz uzyskanie międzynarodowego uznania. Na płaszczyźnie międzyludzkiej dobre kontakty zostały nawiązane m.in. pomiędzy Mandragorem Krupińskim a markgrafem Strudzińskim ze Scholandii.

W owym okresie powstał również wandejski system gospodarczy — Cintra — oraz Cintra Bank. W założeniu, systemy gospodarczy i bankowy miały być przeznaczone także dla inwestorów zagranicznych, głównymi „adresatami” byli tu Sarmaci oraz Scholandczycy. Ponieważ Cintra Bank miał umożliwiać wymianę walut, pojawiła się potrzeba posiadania konta w Narodowym Banku Scholandii, gdzie byłyby przechowywane środki zgromadzone w arminach. Mandragor Krupiński został również ambasadorem Mandragoratu Wandystanu w Królestwie Scholandii. Jako przedstawiciel dyplomatyczny zapytał władze scholandzkie — premiera Strudzińskiego oraz ministra spraw zagranicznych von Staufena, o możliwość posiadania konta w banku scholandzkim (także pod kątem wymiany walut) oraz sprawy związane z wypełnianiem przez niego obowiązków systemowych w Scholandii (żywienie, leczenie, zakwaterowanie).

Był on zainteresowany wyłączeniem dla niego tych obowiązków, których realizacja wiązała się ze znaczącymi kosztami. W odpowiedzi otrzymał informację, iż takiej możliwości — z przyczyn technicznych — nie było i został poproszony o zasugerowanie innego rozwiązania. Rozwiązaniem tym była ustna (zawarta na Gadu-Gadu) umowa z markgrafem Strudzińskim, polegająca na tym, iż Mandragor Krupiński otrzymał możliwość korzystania z konta markgrafa Strudzińskiego. Jednakże, wkrótce później markgraf brał udział w wyborach i obawiano się, iż jego kontakty z byłym Sarmatą mogą zaszkodzić jego karierze. Zasugerował zatem nawiązanie współpracy z hrabią von Staufenem, co nastąpiło. Cintra Bank został zarejestrowany na hr. von Staufena (identyfikator FX/186), co umożliwiło dalszą wymianę walut. Wcześniejsza odbywała się bowiem za pośrednictwem konta należącego do umierającego w Scholandii Wandejczyka, Michała Sobczaka.

2. Początek i koniec wymiany walut

Pierwszy przelew miał miejsce dnia 27 lutego 2005 r., o godzinie 13:13. W całym okresie nieprzerwanego i sprawnego działania banku łączna suma obrotów wyniosła 69 tysięcy 123 arminy i 11 iwonek. Nigdy nie podnoszono jakichkolwiek zarzutów pod adresem Mandragora Krupińskiego i sposobu prowadzenia przez niego działalności gospodarczej w Królestwie Scholandii. 16 stycznia 2007 r. Armin Frederik, król Scholandii, za uzyskanie obywatelstwa sarmackiego, pozbawił hr. von Staufena scholandzkiego tytułu arystokratycznego i obywatelstwa scholandzkiego, ogłosił go zdrajcą i renegatem, wezwał do zastosowania wobec niego śmierci cywilnej, postanowił o „zabezpieczeniu” majątku hr. von Staufena przez bank scholandzki oraz wydał Sądowi Królewskiemu — niewypełnione do dnia dzisiejszego — polecenie rozstrzygnięcia o dalszym przeznaczeniu tego majątku. Ostatni przelew miał miejsce dnia 27 stycznia 2007 r. o godzinie 17.47. Można zatem domniemywać, iż konto hr. von Staufena zostało zablokowane (lub skasowane) wkrótce później.

Dnia 16 stycznia 2007 r. diuk Krupiński stworzył grę on-line Super Kukuł Fajter (SQQF), która z biegiem czasu była rozbudowywana, stając się najpopularniejszą w chwili obecnej wśród Sarmatów formą rywalizacji sportowej. Dnia 16 lutego 2007 r. diuk Krupiński, obok wcześniej obecnych płatności w libertach, zaimplementował także płatności w koronach — walucie nowo powstałego sarmackiego systemu gospodarczego Suweren SG. Następnego dnia chciał zaimplementować płatności w arminach, wtedy jednak spostrzegł, iż został pozbawiony dostępu do konta w Narodowym Banku Scholandii. Uznawszy, iż jest to skutek śmierci hr. von Staufena w Scholandii, złożył wniosek o status mieszkańca w tym kraju, uzasadniając to chęcią dostępu do posiadanego majątku. Tego samego dnia wysłał list w swojej sprawie na listę dyskusyjną Scholandii. Następnie, ponieważ nie był w stanie ustalić dokładnej wartości majątku (nie prowadził dokładnych archiwów, ograniczając się do gromadzenia jedynie niezbędnych danych, co powodowane było ochroną prywatności klientów Cintra Banku), poprosił władze scholandzkie w osobie p. Kerada Mastera o ustalenie ostatniego stanu konta FX/186.

3. Starania o odzyskanie majątku — zbiór dokumentów

3.1. List wysłany dnia 17 lutego 2007 r. o godzinie 16.09 na listę dyskusyjną Scholandii

Wasza Krolewska Wysokosc,
Scholadczycy,

Od 2004 r. uczestnicze w liscie dyskusyjnej Krolestwa. Dzisiaj zlozylem wniosek o systemowe zamieszkanie w Scholandii. Jest mi to potrzebne do kontynuowania dzialanosci gospodarczej w Scholandii.

W roku 2005 r. zawarlem umowe z owczesnym premierem Strudzinskim. Umowa przewidywala, iz M. Strudzinski zalozy firme na ktorej beda gromadzone moje fundusze w arminach. Tak sie tez stalo. Po krotkim okresie, premier Strudzinski zarekomendowal mi osobe K. von Staufena jako osobe ktora zajmie jego miejsce w stosunku umownym. Przystalem na to. Od tego momentu K. von Staufen prowadzil moja firme FX/186 gdzie zgromadzilem okolo 7000 arminow.

Zarobilem na loterii Skarb Wandy organizowanej w Scholandii. Na wymianie libertow na arminy i arminy na liberty oraz wsrod tych pieniedzy byly fundusze zgromadzone w cintra banku przez Scholadczykow, Sarmatow i Dreamlandczykow.

Niestety, moj kontrahent, ktorego jedynym obowiazkiem bylo zywienie sie w Scholandii, nie dotrzymal umowy. Pomimo, iz przestal zywic sie w Scholandii nie poinformowal mnie o tym i stracilem okolo 7000 arminow.

W zwiazku z powyzszym prosze o nadanie mi statusu mieszkanca Schlandii /zlozylem wniosek/ oraz o ustalenie ile arminow bylo zgromadzonych na koncie FX/186 i przelanie ich na moje konto w Banku Scholandii ktore jest chyba przypisane do mieszkanca. Jesli nie da sie ustali stanu FX/186 proponuje ugodowo polowe kwoty jaka uwazam ze mialem czyli 3.500 arminow (reki nie dam sobie obciac co do tych 7000 - ale z 5000 to mialem na bank).

Umozliwi mi to dotrzymanie umow zawartych w arminach i kontynuowanie dzialnosci.

Licze, ze wlasnosc prywatna cieszy sie w Krolestwie szacunkiem.
Z gory dziekuje

Mandragor Khand

3.2. Odpowiedź p. Kerada Mastera z dnia 17 lutego 2007 r., godz. 16.31

wladzami nie jestem, ale kilka zdan napisze.

czy panstwo bylo gwarantem umowy? jesli tak to kto moze to potwierdzic, jesli nie to skad takie roszczenia wobec panstwa? powinno sie bardziej miec roszczenia to osoby ktora zlamala umowe (jesli gwaranta nie bylo), chyba wiadomo gdzie obecnie jest.

co zas do drugiej czesci cytowanych slow - dobrze ze nie da sobie pan reki obciac, bo by ja pan stracil. co zas do "z 5000 to mialem na bank" --> to komu przekazuje pan ten bank (i jaki to wogole bank)?takiej kwoty tez nie bylo w momencie kasowania firmy(nawet kwoty zblizonej do tej). i jeszcze oczywiscie przydaloby sie udowodnic ze to bylo "panskie" konto, bo i ja moge powiedziec ze zawarlem umowe z kimstam, osoba ta mnie oszukala i prosze o oddanie moich pieniedzy (przez niewiadomo kogo) :)

Reasumujac wszelkie roszczenia powinien pan kierowac do konkretnej osoby/instytucji, mianowicie do osoby ktora zlamala umowe badz do gwaranta, jesli takowy istnial.

--
p@zdr
Kerad von Porta Regni

3.3. Odpowiedź p. Czarka Bielaka z dnia 17 lutego 2007 r., godz. 17.36

Calkowicie zgadzam sie z Keradem. Rownie dobrze moglbym od Pana zarządac zwrotu 150 zl ktore pozyczylem mamie. A dowodem na to bylo by to, ze ja tak mowie.

-- pozdrawiam czarek bielak

3.4. Odpowiedź p. Mateusza Walczaka z dnia 17 lutego 2007 r., godz. 18.06

I ja się nie wyłamie, gdyż taka prawda przedstawiona przez Pana Kerada. Gdyby Pan pomyślał w momencie podpisywania tj "umowy"" i poprosił kogoś jeszcze do obserwownia ów transakcji tzn. osobę trzecią zapewne nie skończyło się by to jak teraz. I niestety, przez takie zachowanie, może nie otrzymac Pan nic. Niestety dla Pana, ale przekazywanie ustne było modniejsze przed wynalezieniem pisma:)

Pozdrawiam
Mateusz Walczak

3.5. Rozmowa z p. Keradem Masterem z dnia 17 lutego 2007 r., godz. 18.47, Gadu-Gadu

18:47:30 khand (GG #2647700)
jestes?
18:47:50 Kerad (GG# 3875387)
nom
18:47:42 khand (GG #2647700)
a nie macie historii konta?
to jest kwestia prestizowa
ta kasa była moja
potwierdzi to strudziński
18:48:16 Kerad (GG# 3875387)
mamy, stad wiem ze nie bylo tam kasy ile podales
18:48:13 khand (GG #2647700)
no to powiedz ile
18:48:28 Kerad (GG# 3875387)
wszystko zreszta w mailu napisalem
18:48:15 khand (GG #2647700)
i tyle
nie nie
jak wiesz ile było
to mi powiedz
18:48:31 khand (GG #2647700)
ile było
18:48:52 Kerad (GG# 3875387)
nie powiem ile i tyle, nie mam pewnosci ze konto bylo twoje
nie bylo na ciebie zarejestrowane
18:48:48 khand (GG #2647700)
było na sztaufena
18:49:03 Kerad (GG# 3875387)
a nie rozdajemy stanow kont od tak sobie
18:48:53 khand (GG #2647700)
ale byłą umowa
18:49:11 Kerad (GG# 3875387)
sztaufena raczej nie
18:48:57 khand (GG #2647700)
kto ma ci to pwoeidziec
18:49:03 khand (GG #2647700)
tak - sztaufena
zaraz ci powiem
jakie konto
haslo : ataman
18:49:25 Kerad (GG# 3875387)
sluchaj - mozesz mowic co chcesz, ale to nie jest gwarancja
18:49:15 khand (GG #2647700)
znam hasło
ataman!
18:49:48 Kerad (GG# 3875387)
wow, ja tez znam hasla do roznych kont, czy to oznacza ze sa moje? no pomysl....
18:49:39 khand (GG #2647700)
człowieku
proszę ciebie o to
bo dobrze wiesz
ze to są moje pieniądze
18:50:07 Kerad (GG# 3875387)
nie, nie wiem
18:49:53 khand (GG #2647700)
tylko robisz trudności
robisz i wiesz
18:50:02 khand (GG #2647700)
dobrze o tym wiesz
18:50:10 khand (GG #2647700)
ja ci zaraz podam dane
18:50:29 Kerad (GG# 3875387)
nie moge robic bo po likwidacji firm kasy juz na ich kontach nie ma
18:50:37 Kerad (GG# 3875387)
nie nie wiem - wiem tylko ze tak mowiesz
18:50:30 khand (GG #2647700)
nie badz chamem
18:50:48 Kerad (GG# 3875387)
a to ze podasz mi dane - pierwsze nic mi to nie da, drugie nic nie udowodni
18:51:07 Kerad (GG# 3875387)
jesli tajnosc informacji pry
chamstwo - bede chamem
18:50:54 khand (GG #2647700)
ale mozecie sprawdzic historie kont
18:51:27 Kerad (GG# 3875387)
grochem o sciane...
18:51:30 khand (GG #2647700)
słucja ja dłuzej mieszkam w schoaldnii od ciebie ;d
i moze nie wiesz
ale prowadizlem bank
spytaj sie strudzinskiego
ktory miał konto ataman
firma juz ci mowie
moze sie pomyliłem
18:52:44 Kerad (GG# 3875387)
skoro mieszkasz w sch to po co ci konto o ktore prosiles na ld...
18:52:35 khand (GG #2647700)
noie mieszkam
jest na ld
18:53:01 Kerad (GG# 3875387)
"słucja ja dłuzej mieszkam w schoaldnii od ciebie ;d"
18:52:46 khand (GG #2647700)
dłuzej niz ty
no mieszkam
bo jestem na ld
w sensie dluzej tutaj jestem
18:53:12 Kerad (GG# 3875387)
to nie jest mieszkanie
18:52:58 khand (GG #2647700)
od ciebie
co za roznica
18:53:19 Kerad (GG# 3875387)
i co z tego ze jestes dluzej...
ogromna...
18:53:35 Kerad (GG# 3875387)
chocby taka ze ty jestes tylko zagranicznym gosciem bez chocby prawa pobytu
18:53:31 khand (GG #2647700)
ale pieniadz ebyły moje
18:53:39 khand (GG #2647700)
niezaleznie czy jestem zagranicznym gosciem
czy królem łubuduby
18:53:51 khand (GG #2647700)
były moje i tyle
i chce mojej wlasnosci
proste
18:54:22 Kerad (GG# 3875387)
skoro tak mowisz to zrob to co pisalem na ld
18:54:15 khand (GG #2647700)
co zrobic?
18:54:40 Kerad (GG# 3875387)
napisz do osoby z ktora sie tak umawiales (ktora byla wlascicielem konta) albo do gwaranta (jesli takowy byl)
18:54:46 Kerad (GG# 3875387)
zreszta poczytaj ld...
18:54:36 khand (GG #2647700)
monent
18:54:58 khand (GG #2647700)
masz gg do strudzinskiego
?
18:56:22 Kerad (GG# 3875387)
jesli o to ci chodzi to strudzinski nie byl wlascicielem konta
18:56:16 khand (GG #2647700)
był von staufen
przeciez pisałem
18:56:41 Kerad (GG# 3875387)
no wlasnie, a do niego chyba masz kontakt?
ale pozwol ze spytam - na co liczysz? ze kto ci da kase?
18:56:48 khand (GG #2647700)
nikt mi nie ma dawac k
chce po prostu swoją kasę
którą miałem
18:57:01 khand (GG #2647700)
jak scholandia pozbawia majatku
sztaufena to jego majatku
18:57:21 Kerad (GG# 3875387)
kasa nie twoja tylko firmy
18:57:07 khand (GG #2647700)
a niemojego
moja
18:57:32 Kerad (GG# 3875387)
przy usunieciu firmy kasa z firmy przepadla - pisalem
18:57:25 khand (GG #2647700)
no to mozecie wejsc do bazy
i ją oddac
proste
2 minuty roboty
18:57:52 Kerad (GG# 3875387)
sluchaj - kasa byla rejestrowana na niego, jesli on sie umawial ze ktos inny bedzie zarzadzal - jego sprawa
18:58:00 Kerad (GG# 3875387)
wiesz, niektore panstwa nie robia dodruku kasy
18:58:06 khand (GG #2647700)
nie chce dodruku
chce zwrot mojego
18:58:36 Kerad (GG# 3875387)
ile razy mam pisac co sie z nia stalo ?
18:58:24 khand (GG #2647700)
podaj mi gg do strudzisnkiego
18:58:41 Kerad (GG# 3875387)
z toba rozmawiac...
18:58:30 khand (GG #2647700)
moesz mi podac
i do króla
18:58:47 Kerad (GG# 3875387)
nie jestem informcja turystyczna
18:58:36 khand (GG #2647700)
CHAMIE
koniec
publikuje tą rozmowe
18:59:03 Kerad (GG# 3875387)
nie rozdaje sie takich informacji (kontakt do krola)
18:59:17 Kerad (GG# 3875387)
zlamanie ustawy o ld, ponoc przestrzegasz prawa
18:59:36 khand (GG #2647700)
nie nie ni etutaj
19:00:43 Kerad (GG# 3875387)
jedynym wyjatkiem jest naruszenie godnosci osobistej z tego co sie orientuje, moze sie myle. z tego co widze to na razie tylko ty mnie obrazasz.
19:00:47 khand (GG #2647700)
a ty mnie okradasz!
19:01:33 Kerad (GG# 3875387)
okradlbym ciebie gdyby - pierwsze to bylo twoje konto, drugie ja bym ta kase zabral
19:02:07 Kerad (GG# 3875387)
ale pierwsze - konto bylo zarejestrowane nie na ciebie, drugie - kasa po likwidowanych firmach idzie na panstwo, nie na moje konto
19:06:05 Kerad (GG# 3875387)
nom

3.6. List wysłany dnia 17 lutego 2007 r. o godzinie 19.21 na listę dyskusyjną Scholandii

Prymitywizm na obleganej liscie sarmackiej byl dosc czestym zjawiskiem. Scholandia slynela ongis z metytorycznych dyskusji.

Oddajcie moje pieniadze!

khand

3.7. Odpowiedź p. Janusza Lisa z dnia 17 lutego 2007 r., godz. 19.38

Szanowny Panie!

Ani Pan Kerad Master, ani ktorakolwiek z osob dotychczas wypowiadajacych sie w tej dyskusji nie jest uprawniona do oddawania Panu pieniedzy. W tej sprawie proponuje zwrocic sie do Krolewskiego Sadu Scholandii w celu uzyskania podstawy prawnej do otrzymania pieniedzy. Moim zdaniem tylko na skutek wyroku KSS jest Pan w stanie odzyskac pieniadze, o ile oczywiscie Sad orzeknie, ze byly one Panska wlasnoscia.

Prosilbym tez o nie wyrazanie ogolnej opinii o poziomie listy dyskusyjnej na podstawie kilku wypowiedzi.

Z wyrazami szacunku
Janusz Lis
Hrabia Salvepola

3.8. Odpowiedź p. Gatta Tariffa (sędziego Sądu Królewskiego!) z dnia 17 lutego 2007 r., godz. 19.41

Postaram sie byc "merytoryczny":

Prosze nie rozmawiac z Keradem (publikowanie prywatnej rozmowy bo jest sie urazonym to cos innego niz chamstwo? nawet jesli spodziewal sie Pan innego przyjecia?) tylko zwrócic sie do Rzadu lub Króla. Nie widze tez powodu, aby apelowac na LD skoro mozna normalnie napisac maila prywatnie. Pan akurat powinien miec swiadomosc, ze to Pan jest za zaistniala sytuacje odpowiedzialny, KvS jest winny, a Królestwo Scholandii nie ma nic do tego. I jesli zostana Panu zwrócone pieniadze (ile?) to bedzie to tylko wyraz dobrej woli KS. Pisze Pan bowiem, ze z powodu Pana nieroztropnosci KS powinno ustalic ile bylo na koncie, czy do Pana rzeczywiscie nalezalo itd. Ponadto prosze zauwazyc, ze w odróznieniu od Sarmacji u nas nie ma przywracania trupów, którym sie wrócilo i takie osoby musza zaczynac od poczatku. Moze tez zapomnialy sie zywic? A zasady sa jedne.

Z powazaniem,
Gatt Tarriff

3.9. Odpowiedź diuka Krupińskiego (p. Gattowi Tariffowi) z dnia 17 lutego 2007 r., godz. 21.19

A ja chce moich pieniedzy!

Koniec.

khand

3.10. Odpowiedź diuka Krupińskiego (p. Januszowi Lisowi) z dnia 17 lutego 2007 r., godz. 21.32

Ani Pan Kerad Master, ani ktorakolwiek z osob dotychczas wypowiadajacych sie w tej dyskusji nie jest uprawniona do oddawania Panu pieniedzy. W tej sprawie proponuje zwrocic sie do Krolewskiego Sadu Scholandii w celu uzyskania podstawy prawnej do otrzymania pieniedzy. Moim zdaniem tylko na skutek wyroku KSS jest Pan w stanie odzyskac pieniadze, o ile oczywiscie Sad orzeknie, ze byly one Panska wlasnoscia.

A ja tak nie sadze. Jesli strony czyli ja i Skarb Panstwa uznaja moje roszczenie za podstawne to po co isc do sadu? Te pieniadze sa MOJE. Rozumie pan? Krolestwo Scholandii chroni wlasnosc. KAZDA wlasnosc w tym moja. To ze jestem Sarmata nie ma nic do rzeczy.

Systemowcy Schoalndii moga dojsc do tego ze to bylo moje konto i ile na nim bylo. Proces jest niepotrzeby - bo w ogole nie powinno byc sporu. Pisalem prosbe do wladz. Jestem z zagranicy. LD czyta kazdy. Wiec takze wladze. Prosze o ochrone mojej wlasnosci.

Prosilbym tez o nie wyrazanie ogolnej opinii o poziomie listy dyskusyjnej na podstawie kilku wypowiedzi.

Nie wyciagam. Pisalem tylko o tym, ze przed laty, kiedy Pan byl mlodym Scholadczykiem a nie stara wyga, a byli tacy ktorych juz tutaj nie ma poziom byl znacznie wyzszy. Scholandia slynela z kultury, otwartosci, pomocy. Taki Strudzinski na przyklad. Jemu bym napisal jako premierowi ze mi zniknely pieniadze. A on by powiedzial "ok". Po dwoch-trzech dniach by napisal "tak ustalilismy ze miales 3456 arminow (np) i tyle ci oddajemy. Gadalem ze staufenem. Potwierdzil to twoje konto". I tyle.

Spory sadowe to OSTATECZNOSC. Jesli nie bedzie sporu to po co SAD.

Prosze jeszcze raz wlasciwe wladze - to zobaczenia ile pieniedzy mialem na koncie FX/186 haslo ataman i tyle. I skad byly przelewy. W 2005 r. powinny byc przelewy z najrozniejszych kont nie znanych mi ludzi. Co potwierdza ze bylo to konto banku i loterii. Zreszta, kazdy kto mieszka powyzej roku tutaj - wie o czym mowie. Po prostu to jest MOJE i chce miec MOJE PIENIADZE. Nie chce okradac pana Lisa, von Staufena, czy pana Kozaneckiego z arminow. Chce miec tylko to co sam zarobilem! /a na arminy dobre kilka tysiecy libertow sarmackich stracilem, ktore chetnie Scholandczycy takze! kupowali/

khand

3.11. Odpowiedź Filipa von Schwabena z dnia 17 lutego 2007 r., godz. 21.44

Alez pan nie ma zadnych pieniedzy! Oszust i renegat Staufen, z ktorym zawarl pan prywatna umowe i nawet jej nie zabezpieczyl, odszedl sobie ze Scholandii (zreszta do Panskiej Sarmacji), a pan sie czegos domaga od Panstwa Scholandzkiego? To przeciez smieszne! Po pierwsze: niech pan mu wytoczy proces w Sarmacji! to nawet bedzie okazja, by sie panscy rodacy zastanowili, komu wystawili tzw. indygenat. Po drugie: sam Pan powinien niezwlocznie opuscic Scholandie, poniewaz jest Pan Sarmata a u nas oni nie maja od dawna prawa pobytu, nie mowiac juz od prawie do odzywania sie na naszej ld. Dlaczego jeszcze nikt tego nie zauwazyl? I taki powinien byc koniec.

FvS

3.12. Odpowiedź p. Janusza Lisa (diukowi Krupińskiemu) z dnia 17 lutego 2007 r., godz. 23.36

A ja tak nie sadze. Jesli strony czyli ja i Skarb Panstwa uznaja moje roszczenie za podstawne to po co isc do sadu? Te pieniadze sa MOJE. Rozumie pan? Krolestwo Scholandii chroni wlasnosc. KAZDA wlasnosc w tym moja. To ze jestem Sarmata nie ma nic do rzeczy.

Systemowcy Schoalndii moga dojsc do tego ze to bylo moje konto i ile na nim bylo. Proces jest niepotrzeby - bo w ogole nie powinno byc sporu. Pisalem prosbe do wladz. Jestem z zagranicy. LD czyta kazdy. Wiec takze wladze. Prosze o ochrone mojej wlasnosci.

Szanowny Panie!

To, ze pieniadze sa Panska wlasnoscia wynika jak na razie wynika tylko z tego, ze tak Pan twierdzi. Sam zreszta Pan powiedzial, ze konto bylo najpierw Michala Strudzinskiego, potem Konrada von Staufen, czyli nie Panskie. To do kogo nalezaly pieniadze na nim sie znajdujace powinien orzec Sad. Nie moze Pan prosic o ochrone swojej wlasnosci, bo nikt obecnie nie ma pewnosci czy te pieniadze byly Panskie.

Scholandia slynela z kultury, otwartosci, pomocy. Taki Strudzinski na przyklad. Jemu bym napisal jako premierowi ze mi zniknely pieniadze. A on by powiedzial "ok". Po dwoch-trzech dniach by napisal "tak ustalilismy ze miales 3456 arminow (np) i tyle ci oddajemy. Gadalem ze staufenem. Potwierdzil to twoje konto". I tyle.

Szanowny Panie, nie po to bylem kilka razy poslem w Parlamencie Scholandii by dzialac niezgodnie z prawem. "Taki Strudzinski" przelewajac na Panskie konto pieniadze zlamalby prawo, gdyz zgodnie z nim majatek zmarlego (a KvS zmarlym jest) przechodzi na rzecz Skarbu Panstwa, chyba ze testament stanowi inaczej. Jesli testamentu nie bylo (a nie bylo) i ktos przelalby Panu te pieniadze zlamalby prawo.

Spory sadowe to OSTATECZNOSC. Jesli nie bedzie sporu to po co SAD.

To nie jest kwestia sporu, tylko tego zeby ustalic kto byl wlascicielem pieniedzy i czy istnieje mozliwosc ich odzyskania. Faktem jest to, ze nawet po ewentualnym orzeczeniu twierdzacym ze pieniadze byly Panska wlasnoscia nie jest pewne ich odzyskanie. Pieniadze byly na koncie KvS, ktory nie zyje. Zgodnie z prawem sa teraz wlasnoscia Skarbu Panstwa.

Nie chce okradac pana Lisa, von Staufena, czy pana Kozaneckiego z arminow. Chce miec tylko to co sam zarobilem! /a na arminy dobre kilka tysiecy libertow sarmackichstracilem, ktore chetnie Scholandczycy takze! kupowali/

Szanowny Panie, tu nie chodzi o to, czy Pan chce kogos okradac, czy nie, tylko o to, czy wykonanie tego, czego Pan oczekuje jest zgodne ze scholandzkim prawem, czy nie.

Pozdrawiam
Janusz Lis
Hrabia Salvepola

3.13. Odpowiedź diuka Krupińskiego (p. Januszowi Lisowi) z dnia 18 lutego 2007 r., godz. 09.58 (zatytułowana: Gorąca prośba do Króla)

Sam zreszta Pan powiedzial, ze konto bylo najpierw Michala Strudzinskiego, potem Konrada von Staufen, czyli - nie Panskie. To do kogo nalezaly pieniadze na nim sie znajdujace powinien orzec Sad. Nie moze Pan prosic o ochrone swojej wlasnosci, bo nikt obecnie nie ma pewnosci czy te pieniadze byly Panskie.

To nie tak. Konto zalozylem jako Mandragor Wandystanu i ambasador. Ubiegalem sie o profil, ale ambasador Scholandii w Wandystananie (Sztaufen) lub premier (Strudzinski) poinformowali mnie, ze nie dadza mi ambasadora systemowego bez obowiazku jedzenia bo tego obowiazku nie da sie wylaczyc - prosili o to przedstawiciele Dreamlandu - i tez sie nie dalo tego zrobic. Wiec zaproponowano mi (lub ja wyszedlem z tym pomyslem, nie pamietam, to juz poltora roku termu) zebym zrobil konto na jakiegos pewnego Scholandczyka - nim okazac sie mial AMBASADOR SCHOLANDII W MOIM PANSTWIE - Staufen. Mozna domniemac, ze Scholandia wysyla w misje dyplomatyczne ludzi sensownych i uczciwych. Zakladalem dobra wiare Krolestwa.

Szanowny Panie, tu nie chodzi o to, czy Pan chce kogos okradac, czy nie, tylko o to, czy wykonanie tego, czego Pan oczekuje jest zgodne ze scholandzkim prawem, czy nie.

Pisze, pan ze SPADEK NABYL SKARB PANSTWA. SPADEK - to ogol praw i zobowiazan zmarlego. Jesli Scholandia uwaza ze spadek nabyl po znarlym Staufen - to niech Skarb Panstwa wykona zobowiazanie von Staufena!

Wasza Krolewska Mosc!

Pokornie prosze o to aby moje pieniadze zostaly mi zwrocone. Umowe zawartlem jako Mandragor - przedstawiciel (jesli chodzi o dominium) Skarby Wandystanu za granica. Przyjmujac za dobra monete, to co mowia Krola przedstawiciele.

Nie moze Krol - obronca wiary pozwolic na to aby lamac przykazanie NIE KRADNIJ.

Ja oczywiscie moge pojsc do Sadu. W Scholopolis. Ale dobrym zwyczajem jest to, ze zanim pojdzie sie do sadu WZYWA sie do zaplaty. Nie jestem godzien wzywac do zaplaty Jego Ksiazecej Wysokosci - ale prosze o zaplate moich pieniedzy - pieniedzy Wandystanu.

Skarb Panstwa jako nastepca prawny von Staufena - winien wywiazac sie z jego zobowiazan. Przynajmniej do wysokosci aktywow - nie chce nic ponad to co tam faktycznie bylo na tym koncie!!

Wasza Krolewska Mosc,

Przyznanie mi mojej wlasnosci bedzie gwarantem tego ze arminy - nomen omen noszace Waszej Krolewskiej Mosci imie, beda postrzegane jako waluta stabilna - bo zawsze tak postrzegalem arminy - miedzy innymi z uwagi na fakt, ze Scholandia dysponuje polityka budzetowa! Wlasnosc - to prawo swiete. Wlasnosc nie jest sarmacka, wandejska, scholandzka czy dreamladzka. Wlasnosc to prawo dane przez Boga - i jak okreslal to slusznie ustrojodawca polski w roku 1791 - zrenica wolnosci.

Wasza Krolewska Mosc,

Prosze o poszanowanie moich praw! Bez potrzeby skierowania przeze mnie sprawy do sadu. Wbrew temu co pisza dyskutanci - taka procedura jest najnormalniejsza w swiecie. Sad to ostatecznosc. Sadem, jezeli wiedza o tym ze istnieje zobowiazanie, zaslaniaja sie drobni oszusci, ktorzy licza na to ze kontrahent da sobie spokoj i nie pojdzie do sadu /czasem nawet wielcy oszusci - patrz. niektore korporacje ubezpieczeniowe/.

Dobry Kontrahent - to taki, ktory zdaje sobie sprawe z istnienia zobowanai spelnia je. Przedwojenni kupcy - mimo ze kodeks zobowiazan dawal im mozliwosc skorzystania z zarzutu przedawnienia - jesli szanowali swoje dobre imie - nie korzystali z tego zarzutu. Bierzmy dobry przyklad.

Krol dobrze wie, ze w interesach jestem uczciwy. Ze nikogo nie oszulalem nawet zlamenego pina! Ze prowadzac wielka korporacje wirtualna nigdy nie dochodzilo do sporow finansowych ze mna. Ze na moim slowie mozna polegac.

Nie chce nic wiecej ponad to, co mi sie nalezy. Chce stanu konta firmy z haslem 'ataman' ktora posiadal von Staufen na moja rzecz i moj rachunek (firma FX/186 - nazwa bodejze Cintra).

Jesli to nie przyniesie skutku wniose pozew o ustalenie ze w istocie umowa taka istniala oraz o ustalenie wysokosci kwoty na tym koncie. O wiele latwiej, i bez zbednych procedur byloby zeby nastepca prawny von Staufena - Skarb Panstwa Krolewstwa Scholandii zachowal sie jak Dobry Kupiec a nie Drobny Oszust - i sam, z wlasnej inicjatywy uszanowal moja wlasnosc.

Gotowy jestem zaproponowac NAWET nastepujaca UGODE

  1. Skarb Panstwa utworzy firme w Scholandii zapisana systemowo na Krola. Faktycznie nalezaca do mnie.
  2. Skarb Panstwa przekaze polowe funduszy z konta firmy nalezacej do mnie, zapisanej na Staufena na konto o ktorym mowa w punkcie 1.
  3. W zamian za mozliwosc korzystania z konta o ktorym mowa w punkcie 1 Skarb Panstwa zachowa druga polowe funduszy mi uprzednio naleznych.

To uczciwe rozwiazanie. Skoro nie moge miec statusu mieszkaca - gotowy jestem wyzbyc sie polowy wlasnosci tylko po to by posiadac konto i druga polowe wlasnosci. Mimo ze nalezy mi sie calosc. Jest to wyraz dobrej woli.

Wasza Krolewska Mosc,

Tutaj chodzi o zasady. Wierze ze jako Obronca Wiary - a fundamentem wiary chrzescijanskiej jest poszanowanie wlasnosci prywatnej - o czym stanowi chociazby przykazanie 'nie kradnij' - zagwarantuje Krol moje prawa. Ja dzialalem w dobrej wierze, wierzac ze przedstawiciel Scholandii w moim panstwie jest uczciwy i nie moze wprowadzic mnie w blad. Prosze zalozyc dobra wiare po mojej stronie.

Jesli jest to konieczne moge we wlasnym zakresie zdobyc potwierdzenie moich slow u von Staufena. Kontaktu z M. Strudzinskim niestety nie mam - ale gdyby okazalo sie ze to co mowie tutaj jest nieprawda - i gdyby tylko M. Strudzinski tak stwierdzil - mozecie mi od reki zabrac caly moj scholadzki majatek. Ale tak sie nie okaze bo to jest prawda!

khand

3.14. Odpowiedź p. Aleksandra Lewandowskiego z dnia 18 lutego 2007 r., godz. 10.22

Witam

Z calym podziwem patrze jak pan szasta slowami na prawo i lewo Oczywiscie jesli jest tak ja pan mówi to zwrot powinien nastapic jednak brak w tym wszystkim jednego dowodów.

DOWODÓW merytorycznych lub chociazby zeznan swiadków oczywiscie osób cieszacych sie szacunkiem i pozycja Scholandzka nie zdrajców i "bylych" obywateli.

"Skarb Panstwa jako nastepca prawny von Staufena - winien wywiazac
sie z jego zobowiazan. Przynajmniej do wysokosci aktywow - nie chce
nic ponad to co tam faktycznie bylo na tym koncie!!"

A jak ustalic który przelewy dokonywane na wskazane konto rzeczywiscie byly wynagrodzeniem czy splata wobec Pana a które nie - Skoro juz Pan chce uzywac tez ekonomicznych chcialem tylko zwrócic ze nie nie ma rozróznienia na Aktywa i Pasywa Bilansowe a w skald aktywów jesli nawet wchodza glónie srodki trwale a dopiero nastepnie srodki pieniezne na "WLASNYM" koncie - nie mozna powiedziec ze srodki byly pana bo nie pan byl wlascicielem konta - jesli dokonal pan umowy z Panem X - to jest to roszczenie prywatne jesli Sad uzna ze Skarb mimo zadnych dowodów przedstawionych przez PAa ma zwrócic pieniadze to tak sie pewnei stanie ale w chwili obecnej uwazam ze Pana Bicie Piany jest rozgrywka dziecinna i nei powazna

I niech Pan odpisuja sobie na tego meila podaruje sobie wszystkie ozdobniki - natomiast z niecierpliwoscia czekam na Dowody sprawdzalne a nie tylko na pana tcze slowa

Prof. dr net Aleksander Lewandowski Hrabia

P.S. Podania do Króla wysyla sie bezposrednio do niego lub do Kancelarii Koronnej czyzby to umknelo pAna Uwadze?

3.15. Odpowiedź p. Kerada Mastera z dnia 18 lutego 2007 r., godz. 10.57

-->tak by pan dobrze zrozumial - co do kwestii czy dostanie pan to co pan chce czy nie nie mam zadnego glosu. to co pisze jest moim osobistym zdaniem

"Pisze, pan ze SPADEK NABYL SKARB PANSTWA. SPADEK - to ogol praw i zobowiazan zmarlego. Jesli Scholandia uwaza ze spadek nabyl po znarlym Staufen - to niech Skarb Panstwa wykona zobowiazanie von Staufena!"

-->spadku nie bylo, bylo napisane ze nie bylo testamentu, wiec majatek umarlego przepadl na rzacz skarbu panstwa. nie ma wiec on zadnych zobowiazan(chyba ze panstwo lub jakas jego instytucja byla gwarantem umowy, o czym pan nie pisal)

"Dobry Kontrahent - to taki, ktory zdaje sobie sprawe z istnienia zobowanai spelnia je. Przedwojenni kupcy - mimo ze kodeks zobowiazan dawal im mozliwosc skorzystania z zarzutu przedawnienia - jesli szanowali swoje dobre imie - nie korzystali z tego zarzutu. Bierzmy dobry przyklad."

-->tak, dobry kontrahent spelnia swoje zobowiazania. z tego co widzimy jesli zeczywiscie Staufen byl kontrahentem - zobowiazan nie spelnil. nie uzgodnil tez z nikim by ktos za niego te zobowiazania spelnil. trzeba bylo pomyslec przy umowie by znalesc gwaranta (przypuszczam ze takiego nie ma, jesli sie myle prosze napisac)

"O wiele latwiej, i bez zbednych procedur byloby zeby nastepca prawny von Staufena - Skarb Panstwa Krolewstwa Scholandii zachowal sie jak Dobry Kupiec a nie Drobny Oszust - i sam, z wlasnej inicjatywy uszanowal moja wlasnosc."

-->skarb panstwa nie jest nastepca Staufena. nie ma nastepcy Staufena. Staufen umarl, spadku nie pozostawil, nikomu nie przekazal takiej firmy. obawiam sie ze skarb panstwa z wlasnej inicjatywy rozdajac kase komu popadnie dlatego ze ktos powie ze ktos mial wobec niego zobowiazania i ich nie splacil - wtedy byloby oszustwo wobec panstwa. tak jak juz wspomnialem - oprocz wielu slow jacy to my zli prosze pokazac pewna rzecz, mianowicie ze skarb panstwa mial splacic zobowiazania Staufena jesli on sie ze swoich nie wywiaze. oczywiscie jesli jakies byly.

"ale gdyby okazalo sie ze to co mowie tutaj jest
nieprawda - i gdyby tylko M. Strudzinski tak stwierdzil - mozecie mi od reki zabrac caly moj scholadzki majatek. Ale tak sie nie okaze bo to jest prawda!"

--> przykro mi, nie mial i nie ma pan w sch jakiejkolwiek wlasnosci. slowa takie sa wiec zbedne.

"khand"

3.16. Odpowiedź p. Łukasza hr. Wakowskiego z dnia 18 lutego 2007 r., godz. 10.59

Witam,
obserwuję Panów dyskusję i postanowiłem się przyłączyć.

---
Pan Krupinski twierdzi, że miał prywatną umowę z p. Staufenem lub p. Strudzinskim. Czy zamiast przesądzać sprawy, nie można napisać np. na gg. lub e-mail do p. Strudzinskiego z pytaniem czy wie cos na dany temat? Czyżby nikt nie miał z tym Panem kontaktu ? Nie wierzę. Jeśli nikt z Panów i Pań nie ma tego gg lub e-maila, to ja je mogę zdobyć. Czy mam się fatygować?

Jeżeli istnieje coś takiego jak historia przelewów w Banku Scholandzkim, to ktos z odpowiednimi uprawnieniami powinien sprawdzić przelewy "do" i "z" wskazanego konta bankowego.

Pan Krupiński jest Sarmatą - prawda. Ale nie można każdego Sarmaty mierzyć tą samą miarą. Miałem okazję go poznać gdy pełniłem urząd ambasadora Dreamlandu w Wandystanie (jeszcze niepodległym państwie). W pewnym momencie zostałem nawet uznany za persona non grata i wydalony. Jednak muszę stanąć po stronie p. Krupińskiego. Jeśli rzeczywiście doszło do umowy między nim a p.Staufenem lub Strudzińskim, to w pełni popieram p. Krupińskiego. Powinien on otrzymać część swojego dawnego majątku - jaką część? to już zależy od regulacji prawnych w Scholandii lub muszą dokonac porozumienia zainteresowane strony (p. Krupiński -Skarb Królestwa).

Mogą Panowie mówić, że nie jest on mieszkańcem Scholandii i nigdy nie był. Racja. Ale jeśli doszło do porozumienia kanałami dyplomatycznymi - tak jak wskazuje p. Krupiński - to Scholandia powinna teraz dążyć do przekazania należnych mu środków lub przynajmniej do wyjaśnienia tej sytuacji - a tego osobiście nie dostrzegam. Jeśli Królestwo Scholandii nie zamierza respektować swoich zobowiązań (nie wszystkie zobowiązania musza być w traktatach etc. sa też inne zobowiązania) wobec władców innych państw (a takie to było porozumienie- jeśli do niego doszło - => p. Krupiński był Mandragorem Wandystanu) to tak naprawdę ukazuje, że
wszelkie rozmowy dyplomatyczne nie mają żadnego pokrycia w ich dalszej realizacji. A tak nie może być - jeśli Królestwo Scholandii ma być poważnie traktowane na arenie międzynarodowej.

Przepraszam, jeśli ktoś poczuł sie urażony. Nie było to moim celem. Ale to Scholandii - władzom Królestwa - powinno zależeć na wyjaśnieniu tej sytuacji.

Z wyrazami szacunku,
gen. Łukasz hrabia Wakowski
Polityk roku 2006 w Dreamlandzie

3.17. Odpowiedź p. Kerada Mastera z dnia 18 lutego 2007 r., godz. 11.06

co do maila:
"gen. Łukasz hrabia Wakowski"

juz od pierwszych swoich maili pisal on ze byla to umowa miedzy dwiema osobami (pozniej zmieniony sklad), a nie miedzy dwoma panstwami. gdyby to byla umowa panstwo-panstwo to dane konto bylo by zarejestrowane na panstwo, a nie na konkretnego czlowieka.
czy w pana odczuciu kazdy kto zostal oszukany przez danego mieszkanca (zalozmy chwilowo ze tak rzeczywiscie bylo) ma dostac rekompensate od panstwa, nawet jesli ono nie bylo ani jedna ze stron, ani gwarantem umowy ?

po prostu ciekaw panskiej opini:)
--
p@zdr
Kerad von Porta Regni

3.18. Odpowiedź p. Piotra Polusa (diukowi Krupińskiemu) z dnia 18 lutego 2007 r., godz. 11.10

Ciezko mi Pana zrozumiec, strasznie miesza Pan faktami, a nawet regularnie z kazdym mailem zmienia je. Pisa? Pan poprzednio o umowie. Umowie miedzy Panem a Panem Strudzinskim (czysto personalna). Jezeli istnieje taka umowa musi byc w niej zawarta klauzula w przypadku niedotrzymania postanowien przez jedna ze stron, dlatego jesli taki dokument Pan posiada to sprawa wydaje mi sie jasna. Jesli strona ktora zerwala umowe jest duet Strudzinski/Staufen to moze sie Pan domagac tego co jest zapisane w umowie ale tylko personalnie od tych wlasnie osob. Nie widze tutaj zadnego problemu bo Staufen wiedzie teraz zywot w Sarmacji i nawet latwiej bedzie mial Panu przelac liberty. Teraz Pisze Pan o umowie zawartej miedzy Wandystanem a Krolestwem (choc nie widze takiej umowy w spisie umów miedzynarodowocch). To taka umowa musial ratyfikowac parlament. Nie rozumiem tez, dlaczego ma Pan jakies roszczenia do Królestwa? Jezeli da Pan w opieke swojemu przyjacielowi 4000zl, a on kupi za to plazmowy telewizor i uprzejmie oswiadczy, ze nie ma Panu z czego oddac, to pojdzie Pan przed witryne sklepu i bedzie Pan wrzeszcal tupiac nogami, ze chce swoje pieniadze, czy bedzie naciskal na owego niegospodarnego przyjaciela? Moze Pan zrozumie ten lopatologiczny przyklad. Jeszcze raz przypomne, ze Pan von Staufen zyje i mimo wszystko to on jest przyczyna Pana klopotow i spadkobierca swoich dzialan, nie Krolestwo Scholandii, i to do niego Pan powinien zywic jakikolwiek roszczenia, a sam Pan przeciez pisal, ze ma z nim kontakt. Czas go wykorzystac.

--
Pozdrowienia,
Piotr Polus

3.19. Odpowiedź p. Łukasza hr. Wakowskiego (p. Keradowi Masterowi) z dnia 18 lutego 2007 r., godz. 11.14

-->skarb panstwa nie jest nastepca Staufena. nie ma nastepcy Staufena.

Obawiam się, że nie ma Pan racji. Przejmując majątek p. Staufena Skarb Państwa powinien równocześnie przejąć jego zobowiązania. Piszę "powinien", ponieważ nie znam prawa Scholandii. Jeśli opiera sie ono na zasadach prawa rzymskiego czyli też polskiego, to Skarb Państwa(Królestwa) przejął zobowiązania p. Staufena. Nawet w realu nie mogę wybrać, czy biorę np. po dziadku jego nieruchomości , a zobowiązań finansowych (np. długów) nie - taka sytuacja jest niedopuszczalna. Biorąc jedno biorę drugie. Skoro Scholandia wzięła majątek to wzięła też zobowiązania - zakładając że w tej materii prawo realne zostało do Scholandii przeniesione.

Teraz trzeba wyjaśnić, czy do umowy między p. Staufenem a Krupinskim doszło.

Jeśli p. Krupiński jest/był wierzycielem p. Staufena, to w mojej ocenie pieniądze p. Staufena mu sie należą.

Pozdrawiam,
gen. Łukasz hrabia Wakowski
były Premier Dreamlandu

3.20. Odpowiedzi p. Svena de Yremy'ego (prokuratora) z dnia 18 lutego 2007 r., godz. 11.19 i 11.36

Szanowny Panie Piotrze.
Chcę Panu przypomnieć kilka faktów:
1) Pisze Pan jako obywatel kraju, z którym Scholandia zerwała stosunki dyplomatyczne, kraju którego obywatele pozbawieni zostali prawa legalnego pobytu. Działanie to zostało podjęte po tym jak inni obywatele tego kraju uczynili rzecz z punktu widzenia obyczajów międzynarodowych i prawa scholandzkiego niedopuszczalną - zamach na jego integralność. Do dziś Sarmacja i Sarmaci nie poczuwa się do odpowiedzialności za te czyny twierdząc, że nie ponoszą odpowiedzialności za swoich obywateli. Proszę
mi łaskawie wytłumaczyć dlaczego - niezgodnie z sarmacką filozofią postępowania - Scholandia miałaby zmieniać teraz ten zwyczaj?
2) Mając w pamięci to co powyżej prezentuje Pan pewną filozofię działania, którą Henryk Sienkiewicz nazwał "filozofią Kaliego". Nie będę obrażał Pana inteligencji oraz erudycji wykładając na czym polega ta filozofia, ale wskazuję pewną fundamentalną niekonsewkencję. Woła Pan do Króla Scholandii: Proszę, by zechciał Pan odpowiadać za czyny i zaniechania swoich obywateli, bo ich czyny i zaniechania pozbawiły mnie majątku. Nieco wcześniej wołał Pan: Sarmacja nie może odpowiadać za czyny i
zaniechania swoich obywateli, bo oni są wolni. Sarmacja odpowiada tylko za takie swoje działania, które podjęła jako pewna wspólnota - Państwo. Mógłbym dziś wzruszając ramionami powiedzieć: Nie Scholandia jako Państwo Panu zabrało majątek, ale nastąpiło to po zaniechaniu jednego z jej obywateli, który obecnie mieszka w Sarmacji. On jest adresatem Pana roszczeń i pretensji. Byłoby to zgodne z sarmacką filozofią postępowania, której był Pan czy też nadal jest rzecznikiem. W tym konkretnym
przypadku odstąpił Pan od niej? Czy dlatego, że sprawa dotyczy Pana czy też to syndrom zmiany poglądów?
3) Nie będę wzruszał ramionami, bo Scholandia jest państwem prawa. Może i jest ono ułomne - jak każde prawo, ale jest szanowane. Nie znam ustaleń między Panem, Markgrafem von Liceas oraz panem Konradem von Staufen. Należałoby jednak ustalić czy to o czym Pan mówi jest faktycznie bezspornym faktem (czy też inne osoby pamiętają to inaczej). Podkreślam słowo - BEZSPORNYM. Proszę tego nie traktować osobiście - mógłby Pan swobodnie dysponować majątkiem wedle ustaleń między dowolnym obywatelem
Scholandii a Panem - w normalnej sytuacji. Ona normalna nie jest - obywatel ten nie żyje, a okazuje się, że Panowie zawarliście umowę conajmniej wątpliwą z punktu widzenia prawa, a na pewno bardzo wątpliwą z punktu widzenia interesów scholandzkich. Wiadomości tej nadał Pan charakter publiczny co znacznie zawęża możliwości kompromisu, bo w grę wchodzi też prestiż, stosunki między Sarmacja i Scholandią. Proszę zatem tą sprawę wyjaśniać z Królem, Premierem lub też Ministrem Spraw Zagranicznych
miast opowiadać o tym na ogólnodostępnym forum. To dziwny sposób postępowania, który bardziej kojarzy mi się z kolejną sarmacką prowokacją. Proszę się nie dziwić przewrażliwieniu - tyle już ich było, tyle razy zostaliśmy oszukani przez pojedynczych Sarmatów oraz Sarmatów in gremio, że mamy prawo wyjrzeć przez okno dla sprawdzenia faktu, gdy Sarmata mówi, że świeci słońce.
4) Jeśli jednak okaże się - podkreślam słowo JEŚLI - że sprawy mają się dokładnie tak jak Pan mówi chciałbym dokładnie rzecz przeanalizować z punktu widzenia scholandzkiego prawa zwłaszcza biorąc pod uwagę kodeks cywilny. Jako prawnik wie Pan, że skoro powołuje się Pan na pewien fakt prawny to na Panu spoczywa obowiązek udowodnienia tego faktu, na który się Pan powołuje. Nie może Pan zatem pisać - mówię, że tak jest a skoro mi nie wierzycie to mogę to udowodnić. Pan musi przeprowadzić dowód.
Niekoniecznie na scholandzkiej liście, ale wobec osób, na które się Pan powołuje. Nie muszę Panu o tym przypominać podobnie jak i innych wymogach prawa cywilnego wiążącego się z tą sprawą. Pisze Pan też o zobowiązaniu von Staufena: wolno wiedzieć czy Panowie zawarli umowę i jaka jest jej dokładna treść? Czy dysponuje Pan dowodami na potwierdzenie tego faktu i treści tejże umowy?
5) Pisze Pan, że zawierał umowę jako Mandragor Wandystanu - jak rozumiem przedstawiciel pewnego podmiotu prawa v-międzynarodowego. Jest Pan prawnikiem a zatem wie Pan, że takie umowy są zawierane w szczególnej formie i w szczególny sposób. Jeśli ktoś takowej formy nie dopełni to ponosi tego pełne konsekwencje. Zawarcie umowy międzynarodowej też wywołuje pewne konsekwencje. Dziwię się, że jako Mandragor Wandystanu nie zadbał Pan o to by nawiązanie stosunków dyplomatycznych między Scholandią a
Mandragoratem nie zostało obleczone w jakąś umowę czy chociażby porozumienie albo choć jednostronną deklarację... Dziwne to postępowanie i metoda. Nawiasem mówiąc nasze wypadałoby by MSZ w jakimś stopniu wyciągnęło wnioski z tych wydarzeń i zaproponowało jakąś ogólną regułę postępowania w sprawach obecności u nas obywateli (przedstawicieli dyplomatycznych) innych v-krajów. Może być to ustawa scholandzka, może też być porozumienie z mocodawcami obcych ambasad w Scholandii.
6) Proszę dokładnie przeanalizować ten list i uznać za objaw mojej dobrej woli. Jeżeli potrzebuje Pan porady prawnej to służę pomocą. Przypominam też, że Sarmacja i Scholandia zerwały kontakty dyplomatyczne i faktyczny status prawny Pana tu osoby jest cokolwiek wątpliwy.

dr net Sven de Yremy, baron
Poseł PLI, XII kadencja Parlamentu

* * *

Dnia 18-02-2007 o godz. 10:59 Łukasz Wakowski napisał(a):
> > Witam,
> > obserwuję Panów dyskusję i postanowiłem się przyłączyć.
> >
> > ---
> > Pan Krupinski twierdzi, że miał prywatną umowę z p. Staufenem lub p.
> > Strudzinskim. Czy zamiast przesądzać sprawy, nie można napisać np. na
> > gg. lub e-mail do p. Strudzinskiego z pytaniem czy wie cos na dany
> > temat? Czyżby nikt nie miał z tym Panem kontaktu ? Nie wierzę. Jeśli
> > nikt z Panów i Pań nie ma tego gg lub e-maila, to ja je mogę zdobyć.
> > Czy
> > mam się fatygować?

Łaskawy Panie. Obaj Panowie nie żyję w świetle scholandzkiego prawa. Czy uważa Pan, że świadectwo zza grobu ma wartość prawną? Nie mówię o wartości moralno-poznawczej. Rozważam tą kwestię tylko na bazie sporu prawnego...

> > Jeżeli istnieje coś takiego jak historia przelewów w Banku
> > Scholandzkim,
> > to ktos z odpowiednimi uprawnieniami powinien sprawdzić przelewy "do" i
> > "z" wskazanego konta bankowego.

Owszem. Ktoś mógłby zadać sobie ten trud. Zapewne przedstawciel scholandzkiego rządu. Nie mogę jednak pojąć dlaczego scholandzki rząd miałby publicznie zajmować się problemem prawnym obywatela kraju, który nigdy tu nie mieszkał, a który to kraj nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych ze Scholandią. Proszę o przedstawienie takich racji.

> > Pan Krupiński jest Sarmatą - prawda. Ale nie można każdego Sarmaty
> > mierzyć tą samą miarą. Miałem okazję go poznać gdy pełniłem
> > urząd
> > ambasadora Dreamlandu w Wandystanie (jeszcze niepodległym państwie). W
> > pewnym momencie zostałem nawet uznany za persona non grata i wydalony.

Pan Krupiński jest Sarmatą, ale nie w tym istota rzeczy. Scholandia nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych z Sarmacją. Nie wolno mierzyć wszystkich tą samą miarą - to prawda. Scholandczyków jest mierzy się w Sarmacji tą samą miarą. Nie jesteśmy narodem apostołów - odpowiadamy Sarmatom tym samym - ich wszystkich też oceniamy in gremio. Podobnie jak oni nas.

> > Jednak muszę stanąć po stronie p. Krupińskiego. Jeśli rzeczywiście
> > doszło do umowy między nim a p.Staufenem lub Strudzińskim, to w pełni
> > popieram p. Krupińskiego. Powinien on otrzymać część swojego dawnego
> > majątku - jaką część? to już zależy od regulacji prawnych w
> > Scholandii
> > lub muszą dokonac porozumienia zainteresowane strony (p. Krupiński -
> > Skarb Królestwa).

Powinien? Panie Hrabio - umowa między von Staufenem i Strudolfem a panem Kościńskim to sprawy między nimi. Jeśli dwóch z trzech kontrahentów zmarło a trzeci z nich twierdzi, że była między nimi jakaś umowa nie mogąc tego udowodnić to wówczas fakt ten oraz treść umowy powinien stwierdzić sąd czyniąc z tego fakt prawny. To dość elementarne.

> > Mogą Panowie mówić, że nie jest on mieszkańcem Scholandii i nigdy
> > nie
> > był. Racja. Ale jeśli doszło do porozumienia kanałami
> > dyplomatycznymi -
> > tak jak wskazuje p. Krupiński - to Scholandia powinna teraz dążyć do
> > przekazania należnych mu środków lub przynajmniej do wyjaśnienia tej
> > sytuacji - a tego osobiście nie dostrzegam. Jeśli Królestwo Scholandii
> > nie zamierza respektować swoich zobowiązań (nie wszystkie
> > zobowiązania
> > musza być w traktatach etc. sa też inne zobowiązania) wobec władców
> > innych państw (a takie to było porozumienie- jeśli do niego doszło -
> > =>
> > p. Krupiński był Mandragorem Wandystanu) to tak naprawdę ukazuje, że
> > wszelkie rozmowy dyplomatyczne nie mają żadnego pokrycia w ich dalszej
> > realizacji. A tak nie może być - jeśli Królestwo Scholandii ma być
> > poważnie traktowane na arenie międzynarodowej.

Panie Hrabio. Jest Pan wytrawnym dyplomatą, ale zapytam o rzecz elementarną. Jak zawiera się porozumienia dyplomatyczne? Pisze Pan - pacta sunt servanda. Zgoda - ale jakie to pacta? Gdzie ta umowa, w której Scholandia się do czegoś zobowiązała? Proszę wyobrazić sobie sytuację następującą: pojawia się Pan X, eks-władca jakiegoś kraju osoba znana w Dreamlandzie i mówi, że zmarły ambasador Dremlandu (lub MSZ) miał z nim umowę, że na jego koncie będą znajdowały się jakieś jego pieniądze. I on prosi Dreamland by mu je wypłacił, bo on jest osobą prawdomówną, wszyscy wiedzą że jest. I on prosi usilnie o swoją własność. Proszę mi wskazać źródło tych zobowiązań. Nie pytam tym razem z punktu widzenia formalnego a moralnego?
Proszę mi łaskawie wskazać

> > Przepraszam, jeśli ktoś poczuł sie urażony. Nie było to moim celem.
> > Ale
> > to Scholandii - władzom Królestwa - powinno zależeć na wyjaśnieniu
> > tej
> > sytuacji.

Mnie Pan nie uraził. Władze Królestwa należy w jakiś powszechnie akceptowany przez prawo sposób powiadomić. Pan Kościński zrobił zaś rzecz, która w realu wyglądałaby tak: piszę list otwarty do gazet, żeby Minister Finansów zwrócił mi pieniądze, które trzymałem u Ministra Spraw Zagranicznych lub ambasadora. I czeka aż rząd zareaguje na ten fakt a sąd z urzędu zacznie działać. Jeśli Pana zdaniem to działania nastawione na osiągnięcie kompromisu lub wyjaśnienie sprawy to mamy widać inne
rozumienie tych pojęć. W mojej prywatnej ocenie - poza prawdopodobną stratą finansową pana Kościńskiego - chodzi jeszcze o wywołanie zamieszenia w Scholandii oraz postawienie jej władz w złym świetle. Pan Kościński usiłuje upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu. Ale to moje prywatne podejrzenie.

> > Z wyrazami szacunku,
> > gen. Łukasz hrabia Wakowski
> > Polityk roku 2006 w Dreamlandzie

dr net Sven de Yremy, baron

3.21. Odpowiedź diuka Krupińskiego z dnia 18 lutego 2007 r., godz. 12.50

--- In scholandia_xo_pl@yahoogroups.com, Keradus <kerad-master@...> wrote:

-->spadku nie bylo, bylo napisane ze nie bylo testamentu, wiec majatek umarlego przepadl na rzacz skarbu panstwa. nie ma wiec on zadnych zobowiazan(chyba ze panstwo lub jakas jego instytucja byla gwarantem umowy, o czym pan nie pisal)

Spadek to nie jest testament. Spadek to jest to co pozostalo po zmarlym: jego prawa i zobowiazania. Proste. Skoro nie bylo testamentu to spadek (masa spadkowa: ogol praw i zobowiazan) przeszedl na Skarb Panstwa z mocy ustawy.

Ja czekam na kontakt z Krolem. Nie bede wiecej dyskutowal z opiniami niezyczliwymi, zlosliwymi i tak dalej.

Dziekuje panu Wakowskiemu za glos rozsadku.

Pojawil sie jeden sluszny argument. DOWODY. Na etapie przedsadowym nie trzeba dowodow. Wystarczy dobra wola.

Ale jesli Skarb Scholandiii wyrazi chec rozliczenia ze mna - to ja moge przekazac dowody nastepujace:

1) oswiadczenie pana Staufena - chociaz wiem, ze ono nie wiele dla Was znaczy - to jednak, ja nie moge przywolac innego swiadka - skoro swiadkiem byl pan Staufen

2) oswiadczenia pana Studzinskiego nie moge - bo nie mam z nim kontaktu. Osoby ktore znaja Go blizej wiedza, ze kontakt jest niemozliwy.

3) wykaz przelewow z Banku Scholandii do Banku Cintra - ktory okaze sie, ze mam dowod na pewnie z 95% wszystkich przelewów z kont scholadzkich na FX/186 i z FX/186 na pelno kont scholadzkich (prowadze bank)

4) wykaz kont w Banku Cinta - tak zeby pokazac, ze chodzi o majatek nie tylko moj ale byc moze i Scholadczykow

5) jesli dowody maja byc tajne - to 3 i 4 przekaze w wersji czystej

6) jesli maja byc ujawnione publiczne - z zakropkowaniem nazwisk wlascicieli kont.

Prosze tylko o kontakt i ponawiam propozycje ugody

khand

3.22. Odpowiedź p. Aleksandra Lewandowskiego z dnia 18 lutego 2007 r., godz. 13.00

To pan rozpoczol dyskusje na LD tzreba bylo skonaktowac sie prywatnie z MInistrem Finasów Gospodarki alno premierem skoro robi Pan szow to neich sie Pan nie dziwi ze takie sa postawy obywateli Scholandii któzy nie przywykli do tego typu zachowan a to nie ktról sie powinien z panem skontaktowac tylko pan z nim prywatnie troche klultury i szacunku nei zaszkodzi Nawet z PAna strony..

z pwoaznaiem
prof dr net Aleksander Lewandowski

P.S. skoro sam pan podawa wartosc swoich dowodów to mzoe lepiej ich nie rpzedstawiac

3.23. Odpowiedź p. AW (Aleksandra Wittle(?)) z dnia 18 lutego 2007 r., godz. 15.37

>Ja czekam na kontakt z Krolem. Nie bede wiecej dyskutowal z opiniami
>niezyczliwymi, zlosliwymi i tak dalej.

Szczerze mowiac, to nie rozumiem, co Krol Armin Frederik ma do calej sprawy. Nie byl on chyba ani gwarantem umowy, ani jedna ze stron. Nie kieruje tez ani sadem, ani finansami publicznymi, ani Bankiem Scholandzkim.

>Pojawil sie jeden sluszny argument. DOWODY. Na etapie przedsadowym nie
>trzeba dowodow. Wystarczy dobra wola.

Mysle, ze w takiej sytuacji na kazdym etapie potrzebne sa dowody, bo na slowo nikt panu zadnych pieniedzy nie da. I wydaje mi sie, ze po tym, bo pan von Staufen zrobil, to jego zeznanie nie bedzie w tej sprawie zadnym dowodem. Nie jest to zbyt wiarygodny swiadek. Choc jest to tylko i wylacznie moje zdanie i sad moze miec inne.

>3) wykaz przelewow z Banku Scholandii do Banku Cintra - ktory okaze
>sie, ze mam dowod na pewnie z 95% wszystkich przelewów z kont
>scholadzkich na FX/186 i z FX/186 na pelno kont scholadzkich (prowadze
>bank)

Ale jaki to dowod. Kazdy prywatny obywatel moze przedstawic wykaz swojego konta i na wiekszosci z tych kont okaze sie, ze sa przelewy z kont
scholandzkich na jego konta i z jego konta na konta scholandzkie. Nie widze w tym nic dziwnego, a takze nic potwierdzajacego, ze te pieniadze byly pana.

AW

3.24. Odpowiedź diuka Krupińskiego z dnia 18 lutego 2007 r., godz. 20.42

--- In scholandia_xo_pl@yahoogroups.com, "Olek Lewandowski" <o.lewandowski@...> wrote:

> > Pan szow to neich sie Pan nie dziwi ze takie sa postawy obywateli
> > Scholandii któzy nie przywykli do tego typu zachowan a to nie ktról
> > sie powinien z panem skontaktowac tylko pan z nim prywatnie troche
> > klultury i szacunku nei zaszkodzi Nawet z PAna strony..

Król ma to do tego, ze zawierałem umowe jako przedstawiciel Wandystanu i prezes jego banku (waluty obce 'moje' oznaczaja w sensie wandejskiego prawa rezerwy panstwowe) z osoba ktora byla przedstawicielem JKM. Oczywiscie umowy ze Scholandia nie zawieralem - ale z osoba ktorej ufalem bo ufal jej Krol.

Nie tylko Wy sie na Staufenie zawiedliscie. Ja takze.

A dlaczego domagam sie pieniedzy od Scholandii? Dlatego, ze jest ona nastepca prawnym Staufena i odpowiada za dlugi spadkowe z dobrodziejstwem inwentarza (kodeks cywilny Krolewstwa Scholandii ==> strona glowna ma odpowiedni link do tegoz)

khand

3.25. Odpowiedź p. AW z dnia 18 lutego 2007 r., godz. 21.11

> Król ma to do tego, ze zawierałem umowe jako przedstawiciel Wandystanu
> > i prezes jego banku (waluty obce 'moje' oznaczaja w sensie
> > wandejskiego prawa rezerwy panstwowe) z osoba ktora byla
> > przedstawicielem JKM. Oczywiscie umowy ze Scholandia nie zawieralem -
> > ale z osoba ktorej ufalem bo ufal jej Krol.

Przede wszystkim zawieral pan umowe z osoba wystepujaca prywatnie, a nie jako przedstawicielem Krola, czy Krolestwa.

AW

3.26. Odpowiedzi p. Łukasza hr. Wakowskiego z dnia 18 lutego 2007 r., godz. 23.41

Keradus napisał(a):
> co do maila:
> "gen. Łukasz hrabia Wakowski"
> juz od pierwszych swoich maili pisal on ze byla to umowa miedzy dwiema osobami (pozniej zmieniony sklad), a nie miedzy dwoma panstwami. gdyby to byla umowa panstwo-panstwo

nie mowimy o umowie państwo-państwo, lecz umowie władca państwa- pewny(w sensie "taki na ktorego mozna polegac" ) obywatel.

> to dane konto bylo by zarejestrowane na panstwo,

Czy "państwo " może mieć konto w Banku Scholandii ? Czy wtedy to państwo musi się żywić? I czy była taka możliwość kilka lat temu ?

> a nie na konkretnego czlowieka.
> czy w pana odczuciu kazdy kto zostal oszukany przez danego mieszkanca (zalozmy chwilowo ze tak rzeczywiscie bylo) ma dostac rekompensate od panstwa, nawet jesli ono nie bylo ani jedna ze stron, ani gwarantem umowy ?

Nie mowimy o sytuacji gdy pojawia się szary obywatel państwa X.

Pojawia sie władca państwa dawniej uznawanego przez Scholandię, która twierdzi, że rozmawiała z Premierem/MSZ Scholandii. Doradzono umowę z jakąś osobą - osobą powiązana również z rządem => dyplomatą.

To nie jest zwykła sytuacja i tak ją tez powinno się rozwiązywać.

> po prostu ciekaw panskiej opini:)

Jeśli p. Strudziński jako Premier doradził taką umowę, to dzisiejsze władze - w mojej ocenie - powinny pomóc wyjaśnić zaistniałą sytuację.

Pozdrawiam,
gen. Łukasz hrabia Wakowski
Polityk Roku 2006 w Dreamlandzie

* * *

Sven de Yremy napisał(a):
> > [...]
> > Łaskawy Panie. Obaj Panowie nie żyję w świetle scholandzkiego prawa. Czy uważa Pan, że świadectwo zza grobu ma wartość prawną? Nie mówię o wartości moralno-poznawczej. Rozważam tą kwestię tylko na bazie sporu prawnego...

Hmmm...

Wielką stratą dla v-świata w obecnej sytuacji jest fakt, że nie mamy odpowiednich regulacji prawnych...

Proszę pamiętać, że p. Staufen jest obywatelem innego państwa. Może zostać wezwany do sądu scholandzkiego aby złożyć zeznania. Oczywiście nie musi się zjawić, ale może.Tak jest w prawodawstwie realnymn. Choć nie wiem czy to nie jest przypadkiem regulowane też umowami międzynarodowymi - choć wątpię.

>> >> Jeżeli istnieje coś takiego jak historia przelewów w Banku
>> >> Scholandzkim,
>> >> to ktos z odpowiednimi uprawnieniami powinien sprawdzić przelewy "do" i
>> >> "z" wskazanego konta bankowego.
> > Owszem. Ktoś mógłby zadać sobie ten trud. Zapewne przedstawciel scholandzkiego rządu. Nie mogę jednak pojąć dlaczego scholandzki rząd miałby publicznie zajmować się problemem prawnym obywatela kraju, który nigdy tu nie mieszkał, a który to kraj nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych ze Scholandią. Proszę o przedstawienie takich racji.

Aby utwierdzić inne państwa w przekonaniu, ich władców, że z Scholandia można rozmawiać bez ryzyka późniejszego wycofania się Scholandii.

Skoro w przeszłości w rozwiązanie tego problemu zaangażował się Premier oraz ambasador to dzisiejszy Rząd powinien dążyć do wyjaśnienia tej sprawy.

> > [...]
>> >> [...]
> > Powinien? Panie Hrabio - umowa między von Staufenem i Strudolfem a panem Kościńskim to sprawy między nimi.

Nie jeśli jakąś rolę odegrali ci panowie jako urzędnicy państwowi.

> > Jeśli dwóch z trzech kontrahentów zmarło a trzeci z nich twierdzi, że była między nimi jakaś umowa nie mogąc tego udowodnić to wówczas fakt ten oraz treść umowy powinien stwierdzić sąd czyniąc z tego fakt prawny. To dość elementarne.

umowy mogą być ustne. Choć nie wiem czy Sąd Scholandii takie uznaje. Co do dowodów, historia przelewów może być dowodem.

> >
>> >> [...]
>> >>
>> >>
> >
> > Panie Hrabio. Jest Pan wytrawnym dyplomatą,

Dziękuję za uznanie Panie Pośle.

> > ale zapytam o rzecz elementarną. Jak zawiera się porozumienia dyplomatyczne? Pisze Pan - pacta sunt servanda. Zgoda - ale jakie to pacta? Gdzie ta umowa, w której Scholandia się do czegoś zobowiązała? Proszę wyobrazić sobie sytuację następującą: pojawia się Pan X, eks-władca jakiegoś kraju osoba znana w Dreamlandzie i mówi, że zmarły ambasador Dremlandu (lub MSZ) miał z nim umowę, że na jego koncie będą znajdowały się jakieś jego pieniądze. I on
> > prosi Dreamland by mu je wypłacił, bo on jest osobą prawdomówną, wszyscy wiedzą że jest. I on prosi usilnie o swoją własność. Proszę mi wskazać źródło tych zobowiązań. Nie pytam tym razem z punktu widzenia formalnego a moralnego?
> > Proszę mi łaskawie wskazać

Jeśli doszło do umowy i strona umowy był urzędnik (a nie osoba prywatna), to moim zdaniem ten ex-władca byłby wierzycielem. Sądzę również, że Rząd i korona Dreamlandu doszły by z nim do porozumienia.Ostatecznie sprawa znalazłaby się w Sądzie Królewskim. Na moje oko, by on wygrał.

> >
>> >> [...]
>> >>
> > Mnie Pan nie uraził. Władze Królestwa należy w jakiś powszechnie akceptowany przez prawo sposób powiadomić. Pan Kościński zrobił zaś rzecz, która w realu wyglądałaby tak: piszę list otwarty do gazet, żeby Minister Finansów zwrócił mi pieniądze, które trzymałem u Ministra Spraw Zagranicznych lub ambasadora. I czeka aż rząd zareaguje na ten fakt a sąd z urzędu zacznie działać. Jeśli Pana zdaniem to działania nastawione na osiągnięcie kompromisu lub wyjaśnienie sprawy to mamy widać inne
> > rozumienie tych pojęć. W mojej prywatnej ocenie - poza prawdopodobną stratą finansową pana Kościńskiego - chodzi jeszcze o wywołanie zamieszenia w Scholandii oraz postawienie jej władz w złym świetle. Pan Kościński usiłuje upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu. Ale to moje prywatne podejrzenie.

Przyznaję, że mógł p. Krupiński (nie Kosciński ;- ) ) napisać osobiście do władz Scholandii. Może po prostu nie znał adres etc. Osobiscie bym się kontaktował z władzami. Jednak fakt, że tego neiz robił, nie oznacza że chce on wszcząć zamieszanie. Pan Krupiński nie angażuje się w sprawy międzynarodowe - a zwłaszcza, na płaszczyźnie dyplomacji. To moje zdanie. Osobiście nie widzę złych checi po stronie p. Krupińskiego.

> > dr net Sven de Yremy, baron

Pozdrawiam,
gen. Łukasz hrabia Wakowski
Polityk Roku 2006 w Dreamlandzie

3.27. Odpowiedź p. AW z dnia 19 lutego 2007 r., godz. 00.01

> Proszę pamiętać, że p. Staufen jest obywatelem innego państwa. Może
> > zostać wezwany do sądu scholandzkiego aby złożyć zeznania. Oczywiście
> > nie musi się zjawić, ale może.Tak jest w prawodawstwie realnymn. Choć
> > nie wiem czy to nie jest przypadkiem regulowane też umowami
> > międzynarodowymi - choć wątpię.

Jasne, pan Staufen jest obywatelem innego panstwa. W takim razie moze zostac pociagniety do odpowiedzialnosci z tytulu niewywiazania sie z umowy. Niech pan Krupinski w takim razie probuje z nim rozmawiac i doprowadzic do ugody lub tez postawic go przed sadem.

> > Skoro w przeszłości w rozwiązanie tego problemu zaangażował się Premier
> > oraz ambasador to dzisiejszy Rząd powinien dążyć do wyjaśnienia tej
sprawy.

Moze i zaangazowal sie premier, ale zrobil to jako osoba prywatna. Gdyby np w Polsce obecny premier podpisal z kims umowe i jej nie dotrzymal to Polska bylaby odpowiedzialna za naprawienie szkod? To skarb panstwa musialby pokryc koszty poniesione z tytulu niewywiazania sie z umowy? Smiem watpic, ze nie.

> > Nie jeśli jakąś rolę odegrali ci panowie jako urzędnicy państwowi.

Ale ci panowie nie wystepowali w danej sprawie jako urzednicy panstwowi tylko jako osoby prywatne. Nie podpisywali (czy tez nie uzgadniali slownie) w imieniu Krolestwa Scholandii. Po prostu prywatnie zgodzili sie pomoc panu Krupinskiemu.

AW

3.28. Odpowiedź p. Łukasza hr. Wakowskiego z dnia 19 lutego 2007 r., godz. 00.12

alex napisał(a):
> > [...]
> >
> > Moze i zaangazowal sie premier, ale zrobil to jako osoba prywatna. Gdyby np
> > w Polsce obecny premier podpisal z kims umowe i jej nie dotrzymal to Polska
> > bylaby odpowiedzialna za naprawienie szkod? To skarb panstwa musialby pokryc
> > koszty poniesione z tytulu niewywiazania sie z umowy? Smiem watpic, ze nie.
> >

Gwoli ścisłości skoro, Skarb Państwa przejmuje nieruchomości/ruchomości zmarłego to musi pamiętać, że jak są wierzyciele zmarłego to oni mają pierwszeństwo do majątku denata (a zdaje się, że majątek p. Staufena po prostu razem z jego śmiercią został przejęty, nie było wcześniej zobowiązań finansowych p. Staufena względem Scholandii - jako państwo).Jeśli dojdzie do udowodnienia umowy => Staufen-Krupiński . To należności powinien p. Krupiński odzyskać.

Co do premiera etc.

Dyplomacja nigdy nie opierała się tylko na umowach, podpisikach etc. To tez prywatne relacje dyplomatów, szefow rządów. Skoro jakiś premier angażuje sie w pomoc władcy jakiegoś państwa, to de facto nadal kieruje się dyplomacją. W mojej ocenie, nie powinno nagle się wycofywać z pewnych kierunków prowadzenia dyplomacji.

> > [...]
> > AW

Pozdrawiam,
gen. Łukasz hrabia Wakowski
Polityk Roku 2006 w Dreamlandzie

3.29. Odpowiedź p. Bogusława Glegoli z dnia 19 lutego 2007 r., godz. 01.24

> Gwoli ścisłości skoro, Skarb Państwa przejmuje nieruchomości/ruchomości
> > zmarłego to musi pamiętać, że jak są wierzyciele zmarłego to oni mają
> > pierwszeństwo do majątku denata (a zdaje się, że majątek p. Staufena po
> > prostu razem z jego śmiercią został przejęty, nie było wcześniej
> > zobowiązań finansowych p. Staufena względem Scholandii - jako państwo).
> > Jeśli dojdzie do udowodnienia umowy => Staufen-Krupiński . To należności
> > powinien p. Krupiński odzyskać.

b: A propos tej ścisłości. Zawsze pierwszeństwo jako wierzyciel ma Skarb Państwa. Jeżeli zmarły (choć nie tylko, niektóre kraje pozwalają aby za życia osoba fizyczna była bankrutem) był winien Państwu zaległe podatki, czy kredyty i/lub inne zobowiązania, SP zawsze przejmuje to co mu się należy i niestety tylko resztki, a często nic - przekazuje dalej.

>> > > AW
> >
> > Pozdrawiam,
> > gen. Łukasz hrabia Wakowski
> > Polityk Roku 2006 w Dreamlandzie

-- Pozdrawiam, Bogusj de Cubalibre

3.30. Odpowiedź p. AW z dnia 19 lutego 2007 r., godz. 03.55

Wlasnie. Tak swoja droga to ciekaw jestem jak wyglada sprawa placenia podatkow przez firme rzekomo nalezaca do pana Kurpinskiego. Wcale bym sie nie zdziwil gdyby okazalo sie, ze zadnych podatkow nie placil.

AW

3.31. Odpowiedź p. Kerada Mastera z dnia 19 lutego 2007 r., godz. 08.32

Od: "alex" <sir_alex@autograf.pl>

> Wlasnie. Tak swoja droga to ciekaw jestem jak wyglada sprawa placenia
> podatkow przez firme rzekomo nalezaca do pana Kurpinskiego. Wcale bym sie
> nie zdziwil gdyby okazalo sie, ze zadnych podatkow nie placil.
>
> AW

a mamy taka ordynacje podatkowa ze po takim czasie zwloki jeszcze trzeba by bylo dosc duzo doplacic:)

--
p@zdr
Kerad von Porta Regni

3.32. Odpowiedzi diuka Krupińskiego z dnia 19 lutego 2007 r., godz. 09.27 i 09.30

--- In scholandia_xo_pl@yahoogroups.com, "alex" <sir_alex@...> wrote:
>
> Wlasnie. Tak swoja droga to ciekaw jestem jak wyglada sprawa placenia
> podatkow przez firme rzekomo nalezaca do pana Kurpinskiego. Wcale
bym sie
> nie zdziwil gdyby okazalo sie, ze zadnych podatkow nie placil.
>
> AW

No to juz jest typowy przyklad odwracania kota ogonem. Mowie zlodziejowi : oddaj moj zegarek. A on, ciekawe czy przypadkiem ty tego zegarka nie kupiles na rynku nie placac podatkow. Oddajcie co moje i tyle!!!!!

Pozatym placilem. 10% od dochodu. Pomimo, ze zainteresowani Scholandczycy mowili mi "nie plac i tak tego nikt nie sprawdzi - podatki sa na papierze" - nie wiem
jak jest, chyba chodzi o to, ze panstwo moze skontrolowac tak naprawde tylko rynek gospodarczy.

Placilem. Umowilem sie z owczesnym minitrem finansow - nomen omenn Kerad Masterem bodajze (co dowodzi ze dobrze on wiedzial ze to byla moja firma a teraz zachowuje sie jak sie zachowuje) ze zaloze w banku cintra specjalne konto na ktorym glomadzic bede dochody z jedynego przedswiewziecia ktore wiazalo sie z dochodami. Mianowicie ze SKARBEM WANDY - wykupilem nawet reklame na stronie Scholandii - moze ktos pamieta.

Zainteresowanie nie bylo jakies wielkie. Stad zyski nie byly olbrzymie. Ale prosze sprawdzic archiwum przelewow (ja nie mam do jego dostepu/ i zobaczyc ze przelew mial miejsce.

Juz pomijam, ze konto dzialalo wtedy kiedy bylem AMBASADOREM WANDYSTANU wiec osoba podmiotowo zwolniona z wszelkich podatkow. Ja ich w ogole nie musialem placic. Placilem dlatego, zeby Scholandczycy nie mowili: no tak, to nieuczciwa konkurencja.

To tyle a'propos podatkow. Wiec nawet tak mnie nie zagniecie/.

ZADAM MOICH PIENIEDZY!

khand

* * *

--- In scholandia_xo_pl@yahoogroups.com, Keradus <kerad-master@...> wrote:
> a mamy taka ordynacje podatkowa ze po takim czasie zwloki jeszcze
trzeba by bylo dosc duzo doplacic:)

Oddaj co moje!!

Czy ty tego nie widzisz, ze ty robisz ze swojego Krolestwa i spoleczenstwa wizje PANSTWA ZLODZIEJSKIEGO. Khand chce odzyskac swoje pieniadze a oni mu pisza, ze maja taka ordynacje, ze trzeba jeszcze do niej doplacic.

Pikanteria jest fakt, ze ty nawet nie pamietasz, ze ja podatki placilem. Ale placilem - i prosze zobaczyc sobie przelew do konta skarbu. Byl. Nie wiem ile tego bylo. Ale jak zarobilem z 1000 arm to 100 zaplacilem.

Pomijajac juz fakt - ze osiagajac dochod bylem AM - BA - SA - DO - REM.

Oddajcie mi moje pieniadze!

khand

3.33. Odpowiedź p. Janusza Lisa z dnia 19 lutego 2007 r., godz. 11.00

----- Original Message -----
From: Piotr Krupinski
>ZADAM MOICH PIENIEDZY!

Szanowny Panie!

Czy Pan nie widzi, ze mailami na liste dyskusyjna nic Pan nie zdziala?
Niechze Pan zlozy stosowny wniosek w Sadzie, poczeka na uzyskanie orzeczenia
i wtedy, z orzeczeniem w reku zada pieniedzy. Wtedy bedzie mial Pan podstawe
do tych zadan.

Na prawde nie rozumiem czemu Pan jeszcze tego nie uczynil.

>khand

Janusz Lis
Hrabia Salvepola

3.34. Odpowiedź diuka Krupińskiego z dnia 19 lutego 2007 r., godz. 11.23

--- In scholandia_xo_pl@yahoogroups.com, "Janusz Lis" <januszlis@...>
wrote:
> Czy Pan nie widzi, ze mailami na liste dyskusyjna nic Pan nie zdziala?
> Niechze Pan zlozy stosowny wniosek w Sadzie, poczeka na uzyskanie
orzeczenia
> i wtedy, z orzeczeniem w reku zada pieniedzy. Wtedy bedzie mial Pan
podstawe
> do tych zadan.

Bo mi zalezy na tym zeby dłuznik sam spelnil moje zadanie. Moim dluznikiem jest nastepca prawny von Staufena - Skarb Scholandii.

Chodze do sadu wiaze sie dla mnie z dodatkowymi kosztami (czasu glownie) ktorych nie chce poniesc. Proste. To zreszta normalne ze najpierw wzywa sie do zaplaty a dopiero pozniej sie idzie do Sadu. Jest to wyraz szacunku dla Scholandii - ktora traktuje jako podmiot wysokiej wiarygodnosci- ktory spelnia swiadczenia nalezne innym - bez potrzeby skierowania sprawy na droge sadowa. Juz o tym pisalem. Sadami zaslaniaja sie drobni lub wieksi oszusci. Ja Scholandie traktuje jako
panstwo chroniace wlasnosc.

W zasadzie Scholandia dysponuje historia kont - i krotka analiza w polaczeniu z tym co pisalem - powinna sklonic do przeswiadczenia ze moje roszczenia sa sluszne.

Oczywiscie, jezeli nie bedzie zalatwienia sprawy pozasadowo to pojde do sadu. Niniejszym udzielam pelnomocnictwa Zespolowi Adwokackiemu:

Piotr Kozanecki, Ksiaze Sarmacji
Przemyslaw Abraxas Figiel, mieszkaniec Sarmacji.

Ale z pozwem jeszcze troche zaczekam. Co najmniej do srody. To calkiem naturalne, gdyz ja naprawde wierze w to ze moj dluznik odda mi UCZCIWIE pieniadze bo ten dluznik to nie byle kto tylko SKARB NIEPODLEGLEGO PANSTWA -i to nie jakiejs v-republiki 4-go rzedu - tylko SKARB samego Krolewstwa Tysiaca Szkol i Uczelnii - Scholandii. Na Boga! Ja w Was wierze!

khand

3.35. Odpowiedź p. Gatta Tariffa z dnia 19 lutego 2007 r., godz. 11.26

| Juz pomijam, ze konto dzialalo wtedy kiedy bylem AMBASADOREM
| WANDYSTANU wiec osoba podmiotowo zwolniona z wszelkich podatkow. Ja
| ich w ogole nie musialem placic. Placilem dlatego, zeby Scholandczycy
| nie mowili: no tak, to nieuczciwa konkurencja.

Trzeba sie pewnie odniesc czy immunitet podatkowy obejmowalby tak szeroko zakrojona dzialalnosc gospodarcza :)

Mam tylko jedno pytanie: napisal Pan do Ministra Finansów?

tak - prosze czekac na odpowiedz
nie - prosze napisac i czekac na odpowiedz

GT

3.36. Odpowiedzi Filipa von Schwabena z dnia 19 lutego 2007 r., godz. 11.56 i 12.01

To ci dopiero! Pan K udziela pelnomocnistwa zespolowi adwokackiemu z Sarmacji. Czyzby zapomnial, ze zaden Sarmata tu nie wjedzie? A jesliby wjechal, zostanie niezwlocznie usuniety? Cala sprawa zakrawa mi na kolejne swiadome wywolywanie zamieszania, sterowane przez Sarmatow i przez nich wykonywane. Przeciez wyznaczenie osob non grata w naszym panstwie do pelnienia jakichkolwiek misji jest prowokacja! Ponadto takich spraw (gdyby nie bylo nawet prowokacja) nie zalatwia sie na liscie, lecz w sadzie. Wzywam admina tej listy, by zgodnie z rozporzadzeniem scholandzkiego rzadu o usunieciu Sarmatow usunal tego pana z naszej listy. Niech sobie w Sarmacji od swego domniemanego dluznika Staufena - Sarmaty (a jakze dochodzi swoich rzekomych praw. Czy Panstwo nie widzicie, ze:

  1. Pan K. Nielegalnie sie tu odzywa
  2. Gdyby nawet byl tu legalnie (a nie jest), to lista dyskusyjna nie sluzy dochodzeniom rzekomych praw majatkowych
  3. Jego sprawa jest prywatna i jest to sprawa z indywidualnym oszustem (i zreszta renegatem) ukaranym przez Panstwo. W zaden sposob panstwo scholandzkie nie stalo za interesami obu panow i nie gwarantowalo ich. Zaden scholadzki minister nic podobnego nie podpisal i nie podpisalby, bo byloby to nielegalne. Przeciez wlasnie po to obcy nie mieli u nas praw dostepu do kont, by nie robili przekretow.
  4. Sam handel scholandzka waluta za granica nie zostal nigdy w Scholandii dopuszczony, w sprawe zas waluty suwerenem jest panstwo, ma prawo zakazac wywiezienia jej przez mieszkancow (a tu nawet nie byl to mieszkaniec). Byly tylko rozmowy na ten temat, ktore spelzly na niczym.
  5. Jesli Sarmaci maja problemy z panem staufenem (czego im od serca zycze!), to niech je rozwiazuja sami u siebie. My o tym zdrajcy nie chcemy juz slyszec. Postuluje zgodnie z zasada ostracyzmu, obecna w scholadzkim prawie:
    1. osadzic wreszcie Staufena za zdrade
    2. nalozyc na niego najzywzsza kare ostracyzmu i zakazac uzywania nawet tego nazwiska
    3. oglosic fakt dokonany juz dawno zgodnie z prawem: konfiskate jego mienia (jako zdrajcy) przez Skarb Panstwa, i niech sie sadza sami. Wzieli zdrajce z dobrodziejstwem inwentarza, niech go teraz sobie trzymaja.

FvS

* * *

Pomijajac juz fakt - ze osiagajac dochod bylem AM - BA - SA - DO - REM.

Co za bezczelnosc! Zaden dyplomata nie ma u nas prawa do prowadzenia dzialalnosci gospodarczej, dlatego wlasnie nie otrzymywali oni kont i nie byli ujeci w systemie gospodarczym. Byli obecni WYLACZNIE na liscie dyskusyjnej. K zlamal ten obyczaj, a teraz domaga sie od nas czegos jeszcze! I juz jasne, o co w tym wszystkim chodzi: sarmaci beda teraz wszem wobec glosili, ze Scholandia jest zlodziejskim panstwem! Najpierw wykrecaja kota ogonem, swoje rzekome szemrane interesy z jednym czloweiekiem (nie majace potwierdzenia umowami) uwazaja za podstawe do dochodzenia czegokolwiek. Potem zaczynaja grozic znieslawieniem naszego panstwa. Swietnie! Niech sobie znieslawiaja! Jeszcze jeden dowod na to, ze nalezy natychmiast zerwac wszelkie, WSZELKIE kontakty z tym panstwem. Dlaczego on tu w ogole jeszcze jest? Usuncie go! Niech sobie robi swoje zamieszanie w ojczyznie wszelkich intryg. W Sarmacji!

FvS

3.37. Odpowiedź p. Svena de Yremy'ego z dnia 19 lutego 2007 r., godz. 12.07

A Pan znowu swoje!
Powtórzę - sugeruję napisanie do MF, Sądu lub Premiera a nie zarzucanie LD dziesiątkami listów! Poinformował Pan już opinię publiczną, że ma Pan problem prawny. Wystarczy!

Ciekaw jestem na marginesie czy jak będzie Pan miał odciski czy łupież też uzna Pan za stosowne uszczęśliwić tą wiadomością listy dyskusyjne Sarmacji, Scholandii, Dreamlandu i paru innych krajów.

SdY

3.38. Listy diuka Krupińskiego z dnia 19 lutego 2007 r., godz. 13.53, 15.08 i 15.22 [Uwaga: druga wiadomość zawiera błędną informację o sumie przelewów, wynikającą z dokonania błędnej kwerendy w bazie danych; poprawna znajduje się w drugiej części raportu]

Drodzy Scholandczycy!

Z przykroscia zawiadamiam, ze zgromadzone przez Was srodki w Banku Cintra w arminach (nie dotyczy to innych walut) nie moga niestety zostac wykorzystane.

Konto, na ktorym mialem zgromadzone Wasze Pieniadze zostalo zajete przez Skarb Krolestwa Scholandii jako czesc spadku po hr. von Staufenie. Pomimo podjecia krokow, nie udalo mi sie odzyskac wskazanych pozyzej srodkow. Krolestwo Scholandii nabywszy spadek niestety nie poczulo sie zobowiazane do splaty dlugow spadkowych - jakimi to dlugami byly zobowiazania pana von Staufen w stosunku do mnie.

Drodzy Scholadczycy.

Sytuacja ta w zaden sposob mnie nie usprawiedliwia. To ja ponosze w pelni ryzyko jakie zwiazane jest z zawieraniem umow z osobami trzecimi. Informuje, ze zamierzam wywiazac sie z umow zawartych z Panstwem.

Jezeli w dalszym ciagu, Krolestwo Scholandii nie spelni moich zadan, bede zmuszony zaproponowac panstwu nastepujace wyjscie z sytuacji. Za jednego armina zgromadzonego w Cintra Banku gotowy jestem zwrocic kwote 1 liberta sarmackiego. Mysle, ze to uczciwa oferta - bowiem cena liberta ktora oferowalem za arminy nigdy nie byla w moim banku tak korzystna.

Ponadto kazdemu posiadaczowi konta arminowego wyplace kwote 50 (piecdziesieciu) libertow tytulem rekompensaty niedogodnosci jakie zwiazane sa z niemozliwoscia korzystania z konta oraz ujawnieniem danych o ktorych mowa ponizej.

Wymiana nastapi dnia 15 marca 2007 r.

Drodzy Panstwo!

Jezeli nie chcecie Panstwo skorzystac z oferty, prosze o kontakt na khand@tlen.pl

W razie Panstwa sprzeciwu, podejme wszelkie kroki, aby oddac kwote zgromadzona w arminach w tejze walucie.

INFORMACJE O STANIE KONT (...)

Przepraszam za klopoty

Mandragor Khand
Diuk Ksiestwa Sarmacji

* * *

Na przyklad loteria scholandzka gklotto - dziala w MOIM banku.

Przelewy dzialaly do dnia 27 stycznia tego roku. Plik z przeelwami wywoluje sie w kilkadziesiat sekunt. To sa tysiace przelewow!!

Lacznie na dzien 2007-01-27 17:47:40 suma wyniosla: 430574.39 CZTERYSTA TRZYDZIESCI TYSIECY ARMINOW.

Z czego ja nie mialem nic!

Oczywiscie kazdy Sarmata to zlodziej wiec pewnie musialem miec tutaj jakis ukryty interes. Nie wiem jaki ale zapewne pan von Szwaben go rozszyfruje bardzo szybko

***

Druga kwestia -

Konta podatek - to moj zalegly podatek z mojej loterii w wysokosci dwudziestu kilku arminow. PAN KERAD MASTER zna haslo do tego konta - bo jako Minister Finansow sie tak ze mna umowil - teraz nie pamieta w ogole ze moj bank istial cudownie.  Oczywiscie ci ktorzy grali w GKLOTTO tez nie pamietaja - dziwne bo to
tysiace transakcji!

Natomiast konto 'podatki' to konto podakow GKlotto zapewne. Nie wiem, trzeba sie zorietowac.

W kazdym razie, oczywiscie Krolestwo Scholandii nadel moze korzystac z mojej oferty - i otrzymac 50 lt (rekompensata) + 20 libertow tytulem zaleglych podatkow. Z zarzutu potracenia bowiem nie skorzystam.

***

Trzecia kwestia - tyle sie mowi o wymianie walut. Byla. Teraz jej nie bedzie. Bardzo dobrze.

***
Czwarta.
Nawet nie wiedzialem (teraz dopiero sie tym zainteresowalem) ze to bylo az 430.000 arminow przelewow! Ach - gdybym wiedzial, to bym sie do dzis martwil ze nie dostalem jeszcze jakiegos scholadzkiego odznaczenia od Krola za tak pozytwyny wklad w rozwoj gospodarki,

***
Piata.

Proponuje stwierdzic ze kazdy przelew powinien byc opodatkowany obrotowym 10% ;d - i nakazac mi zaplate 40.000 arminow podakow. To bedzie najrozsadniejsze wyjscie z sytuacji

Caluski

khand

* * *

Przelewy banku ktory nie istnial...

http://www.wandystan.only.pl/kukuly/arminy2.php

khand

PS: juz wiecej nie pisze na ta liste, prosze sie nie oburzac.

3.39. Odpowiedź p. AW z dnia 19 lutego 2007 r., godz. 15.25

> Konto, na ktorym mialem zgromadzone Wasze Pieniadze zostalo zajete
> > przez Skarb Krolestwa Scholandii jako czesc spadku po hr. von
> > Staufenie. Pomimo podjecia krokow, nie udalo mi sie odzyskac
> > wskazanych pozyzej srodkow. Krolestwo Scholandii nabywszy spadek
> > niestety nie poczulo sie zobowiazane do splaty dlugow spadkowych -
> > jakimi to dlugami byly zobowiazania pana von Staufen w stosunku do mnie.

Alez niech pan nie mydli wszystkim oczu i nie robi z siebie meczennika. Na razie to jeszcze nie udowodnil pan w zaden sposob, ze to konto bylo pana wlasnoscia. Co wiecej nie zglosil sie pan do nikogo, kto moglby panu pomoc, tylko bije piane na ogolnej liscie dyskusyjnej. Moze w Sarmacji takie sprawy zalatwia sie na forum publicznym, ale u nas jest inaczej.

AW

4. Dnia 19 lutego 2007 r., pomiędzy godziną 15.22 (ostatnia wiadomość) a godziną 16.06, Diuk Krupiński został wyrzucony bez jakiejkolwiek informacji z listy dyskusyjnej Królestwa Scholandii.